piątek, września 07, 2018

1 tydzień liceum - wrażenia


Czy liceum jest takie złe?

Trzeciego września 2018 roku po raz pierwszy przeszłam przez próg liceum. Razem z towarzyszącą mi mamą udałyśmy się do sekretariatu by przenieść mnie z klasy na lingwistyczno – prawnej do klasy biomedycznej, kiedy dopadły mnie wątpliwości czy dam sobie radę. Nie będę opowiadała tego wydarzenia ze szczegółami, więc przejdę do końca tej historii. Zostałam w tej klasie, w której byłam piertwotnie.
Z ludźmi z klasy nie znałam się, jedyną znaną mi osobą była moja przyjaciółka, z którą kumplowałam się od początku gimanzjum. W dniu rozpoczęcia nikogo, dopiero w następne dwa dni poznałam kilka osób, ale na razie nie nazwałabym nas grupom, wiecie, nie chce niczego zapeszać.
W czwartek, czyli tak naprawdę 3 dzień szkolny pojechaliśmy na wycieczkę integracyjną. Pod szkołą spotkaliśmy się przed 8 rano, a o 18 mieliśmy wrócić. Na miejscu byliśmy koło godziny 10, pobawiliśmy się w kilka śmiesznych gier, w których nie tylko moja klasa brała udział, ale także klasa biomedyczna. W większości chodziło o rywalizacje między klasami, co według mnie było niezbyt trafione. W pewnym momencie klasa biomedyczna zaczęła nas strasznie obrażać. Między innymi, że i tak wszyscy skończymy w McDonald’s lub KFC, że będziemy nikim i tym podobne. Ale hej, oni są 2 dni na swoim profilu i są najmądrzejsi na świecie, a biologie i chemie mają w małym palcu. (Czujecie ten sarkazm?). Moim zdaniem ich zachowania nie były na poziomie szesnastolatków, a co najwyżej pięciolatków, którzy złoszczą się na innych i tupią nóżkami niezadowoleni. (Bez urazy dla pięciolatków). Jedna nawet dziewczyna zapytała się czy upodabniam się do jakiegoś dzikiego zwierzęcia z lasu, bo kopię, co było dla mnie niezwykle dziwne. Nie wiedziałam do końca co odpowiedzieć, bo ani nikogo nie kopnęła, ani nawet mnie nie znały. No cóż, wredni ludzie są wszędzie.
Dla wyjaśnienia, ten post nie jest by obrazić ludzi z biolchemu/innych kierunków!
W piątek byliśmy w kinie na filmie, o którym również napiszę posta.
Podsumowując, od jednego tygodnia szkolnego jestem w liceum. Nie poznałam jeszcze większości nauczycieli, ale wydaje mi się, że są całkiem w porządku, zaprzyjaźniłam się z paroma osobami z klasy. Jak na razie ani razu jeszcze się nie spóźniłam.
Więc licuem to chyba nie aż taki zły diabeł jak niektórym się wydaje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapach wiosny

Jak pachnie wiosna? Dla mnie to nie jest jeden konkretny zapach, który pojawia się każdego roku. Czasem jest to zapach   gorzkiej kaw...